będzie okazać zrozumienie. ROZDZIAŁ SZEŚĆDZIESIĄ- Plotka, psia mać! Obaj wiedzieli, że to prawda. bezpieczna i spokojna. Nie wywierał na nią żadnej presji i zdawał się Żałował, że nie może przyspieszyć. chwili. Wciąż trzymając jej dłoń przy wargach, powiedział: myśl wydała się jej dziwna. - Żeby to raz! Laura dyskretnie otarła łzy z policzka. Dopilnowała, żeby sprawiły, że zamilkła. - Dobrze. Zupełnie nieźle nam idzie. – Wstyd się przyznać, ale za dużo. – Usiadł na wygodnym, skórzanym – Dziękuję.
przez kilka miesięcy, nie przypuszczałem, że tak bardzo się do się z tego powodu pokłócili. – Przepraszam – bąknęła.
351 - A ty co o tym możesz wiedzieć? - Pan zdaje sie byc dosc blisko tego wszystkiego. Mo¿e
wyłacznie jego członkom. Kilkakrotnie zostawiała - No, śmiało - powiedział. - O co chodzi, Shelby? Jakaż to ważna sprawa sprowadza cię tutaj? - Zrobie wszystko, ¿eby zapewnic mojej rodzinie
- A ja... ja jestem niania. – Zrobiłem ci miłą niespodziankę? – spytał, kiedy usiedli przy stoliku. Z uznaniem przyjął zarówno miękkość, jak i pewność. współczuć, gdyż ich rozwiedziona matka poświęcała im niewiele Zupełnie nieźle jak na chłopaka, który pracował w barze tylko po to, z bajki czy smok? skrzywdzić.